Znaleziono 62 wyników

Założył kapelusz na głowę. Cóż, był trochę opluty i poszarpany. Naładował rewolwer i wystrzelił w stronę psów celując w ziemię, aby odstraszyć psy.

Mężczyzna wręcz wyskoczył łapiąc i wyrywając psu kapelusz, gdy ta chwytała kawałek mięsa, które Dess wcześniej wystawił jej jakoś, by ta nie odgryzła mu również palców. Albo i dłoni. Albo i ręki. Nie ...

A ten siedział wciąż i nie patrzył na psa. Wyciągnął zza pasa grubą szynkę zrobioną z byka w odległym mieście, w którym ostatnio był i zaczął jeść. Przesmakowity zapach rozniósł się po okolicy i był n ...

Mężczyzna, jakby nagle ta sprawa nie miała dla niego sensu, usiadł pod drzewem. Wyjął zza pasa tobołek z wodą i zaczął pić. Pił jakby na pokaz. Wyciągnął się wygodnie kładąc rewolwer w zasięgu ręki.

Wyjął sznur - lasso, gdyż wybrał się łapać konie a nie uganiać po drzewach za psem herosem, który ukradł mu kapelusz. Zarzucił je, obwiązało gałęzie przy psie. Pociągnął, gałęzie zaczęły się chybotać ...

/co to kurde, matrix?/

Wkurzył się porządnie. Wystrzelił w psa dwoma nabojami. Jeden na pewno go trafił. Nie ważne gdzie, ważne, że trafił.

szpaner

- Ha ha ha! - zaśmiał się z kpiną widząc, jak pies próbuje się wspiąć na drzewo. A że las był lekko uschnięty, bo od dawien dawna nie padało pies był dobrze widoczny. Wymierzył i strzelił w gałąź, na ...

Kupa na szybie samochodu.

Mężczyzna pobiegł za psami, bowiem miał zamiar odzyskać swój kapelusz. Można powiedzieć,że był wściekły. Nigdy już nie zaufa psom, szczególnie znalezionym w lesie. Co chwilę wystrzeliwał nad głowami p ...

Zaklął pod nosem. Wyciągnął drugi rewolwer i strzelił w kierunku uciekającego psa. Strzelał mu pod nogi. W najgorszym wypadku zabije te psy.

Obrócił się, odruchowo wyją rewolwer i strzelił w kierunku psa. Zachowanie suki uznał za atak. Stanął sztywno na nogach i mierzył w psa.

Wykorzystał okazję, że pies zainteresował się nowo przybyłą suką. On zapewne, jakby Rashide była kobietę, też by się nią zainteresował, no ale nie jest. Schował broń, wcześniej trzymając na spuście i ...

To tutaj stara lokomotywa przyjeżdża przywożąc byki do ujeżdżenia. Peron jest malutki, z boku stoi specjalna zagroda dla rozjuszonych byków.

Obejrzał się. Nagle przybył drugi pies! Jakaś wataha albo coś! Westchnął. Samiec najwidoczniej czegoś chciał, ale czego? Westchnął głośno, przetarł dłonią czoło i zaczął rozmyślać. Wolał nie uciekać, ...