Wzgórze

Dessmow

Zaklął pod nosem. Wyciągnął drugi rewolwer i strzelił w kierunku uciekającego psa. Strzelał mu pod nogi. W najgorszym wypadku zabije te psy.

Rashide

Suka podgryzła tylko kostkę człowieka, po czym z miejsca ruszyła za psem, który o dziwo biegł szybciej od niej. Wywaliła jęzor i biegła coraz szybciej, chcąc dogonić towarzysza. Oglądał widoki, hm? Ciekawe co suka miała przez to rozumieć. Szczeknęła jeszcze kilak arzy donośnie, próbując zahamować. Schowała sie za jakimś konarem zwalonego drzewa i jakoś tak czekała na to, co się wydarzy.

Dessmow

Mężczyzna pobiegł za psami, bowiem miał zamiar odzyskać swój kapelusz. Można powiedzieć,że był wściekły. Nigdy już nie zaufa psom, szczególnie znalezionym w lesie. Co chwilę wystrzeliwał nad głowami psów lub pod ich łapami.

Devil Jin

-e pfff...
wskoczył na drzewo nie wiadomo jak i chował się za drzewem aby w niego nie celnął kowbok.
założył kapelusz na głowę i spojrzał z góry na suczkę.
był ciekaw jak ona zareaguje.

Dessmow

- Ha ha ha! - zaśmiał się z kpiną widząc, jak pies próbuje się wspiąć na drzewo. A że las był lekko uschnięty, bo od dawien dawna nie padało pies był dobrze widoczny. Wymierzył i strzelił w gałąź, na której siedział złodziej tak, że ta spadła wraz z nim. Drugi pistolet miał w przygotowaniu, jakby suczka chciała go zaatakować.

Devil Jin

Gdy gałąź spadła ten wzbił się z tamtej gałęzi i wspiął się na inne drzewo.
pies wyglądało na to że miał talent i był dosyć sprytny...
-uwierz w zeeezaaaa...
mruknął dosyć głośno do człeka.
po chwili spojrzał na suczkę.

Zdania i dialogi pisze się z dużych liter.
~ Dess.

Rashide

Suczka nadal leżała za konarem, schowana tak, że nie było jej widać. Matko, prawie jak na wojnie! Podtruchtała pod drzewo na którym siedział pies i usiadła posłusznie, wpatrując się w niego. Przekręciła łeb i zamknęła pysk, oddychając ciężko, ba, zmęczyła się tym pościgiem. A teraz pewnie knuła, jak by mu tu zabrać ten kapelusz. :3

Dessmow

/co to kurde, matrix?/

Wkurzył się porządnie. Wystrzelił w psa dwoma nabojami. Jeden na pewno go trafił. Nie ważne gdzie, ważne, że trafił.

Devil Jin

//No chyba Masmix... xD

-Osz.. <cenzura>...
zaklął pod nosem i skoczył na tej gałęzi a naboje przeleciały tuż pod nim...
-czyżby hardcor?
spytał i z powrotem opadł spokojnie na głąź na której przed chwilą był.
-widać że uwierzyłeś w ZEZA.
był nadal na gałęzi chowając się za konarem drzewa,
Obmyślał jakiś plan.

Zdania i dialogi pisze się z dużych liter.
~ Dess.

Dessmow

Wyjął sznur - lasso, gdyż wybrał się łapać konie a nie uganiać po drzewach za psem herosem, który ukradł mu kapelusz. Zarzucił je, obwiązało gałęzie przy psie. Pociągnął, gałęzie zaczęły się chybotać - niektóre się połamały.

Devil Jin

-Cianki jesteś..
mruknął i zeskoczyłem z drzewa na następne drzewo podają suczce kapelusz od Kowboja i mruknął.
-Wiej przed siebie!!
i zeskoczył z drzewa chwojąc się dokł. z jakimś konarem drzewa.

Rashide

Suce najwyraźniej ten pomysł, złapała w locie kapelusz i zaczęła biegać między drzewami, slalomem, tak, by trudno ją było złapać. W końcu schowała się gdzieś za kolejnym konarem, dysząc ciężko. Hm, towarzyszy nie było widać. Ups?

Dessmow

Mężczyzna, jakby nagle ta sprawa nie miała dla niego sensu, usiadł pod drzewem. Wyjął zza pasa tobołek z wodą i zaczął pić. Pił jakby na pokaz. Wyciągnął się wygodnie kładąc rewolwer w zasięgu ręki.

Devil Jin

//No ups....

-Gdzież ta suczka powędrowała?
Zdziw.
Zdziwiony spytał cicho lecz nadal siedział za konarami drzewa...

->piiiip<-
Zapipkało coś..

-Co to.. wypadek czy ki co?

Dessmow

A ten siedział wciąż i nie patrzył na psa. Wyciągnął zza pasa grubą szynkę zrobioną z byka w odległym mieście, w którym ostatnio był i zaczął jeść. Przesmakowity zapach rozniósł się po okolicy i był niesamowicie kuszący.